Dziś sokoły są wyjątkowo aktywne - zapewne pojawiają się częściej, żeby pokazać wszem i wobec, że budka jest zajęta.

O 18:55 pojawił się na poręczy Czajnik.
 

Odzywał się, patrzył do góry. Za kilka minut wszedł do budki - pokrzątał się, poprawił fryzurę.
 

 Od czasu do czasu poćwierkiwał i spoglądał za okno.
 

powyższe na filmie

Potem siedział na progu i obserwował ptasie przeloty (w dole jakieś stada, a na niebie najpewniej pustułki).
Odleciał z rogu barierki o 19:14.
powyższe na filmie

A za dwie minuty przybyła na poręcz Ziuta. Ciokała. Za jakiś czas z dużym zainteresowaniem obserwowała coś z rogu barierki. O 19:19 poleciała tam - czyli rzuciła się pionowo w dół. film

 4:51 - 5:03 pobyt Czajnika
Przyleciał na poręcz, odzywał się,
 

 zaraz wskoczył do budki.
Stał, czekał
 

trochę pogrzebał w dołku. Wyskoczył na poręcz, zaraz znowu do budki na parę minut.
Posiedział na progu, odleciał z rogu barierki.

5:29 - 6:10 Czajnik ponownie
Przyleciał na koniec barierki. Siedział tam cały czas, do odlotu
 

Po południu też przy budce urzędował Czajnik, na Ziutę dziś nie natrafiłam.
Co prawda na początku zapisu z 15:50 słychać było zupełnie głośne sokole głosy: ćwierkanie i przeciągłe nawoływanie. To pierwsze pewnie należało do Czajnika, drugie do Ziuty.

A na podglądzie Czajnik zjawił się o 16:51. 
Siedział na końcu barierki, patrzył do góry, zerkał za siebie.
 

O 17:01 wszedł z ćwierkaniem do budki, spędził tu kilka minut.
 

Potem długo czyścił pióra i przeciągał się - na progu i na poręczy. 
Obserwował loty  pustułek film
 

Odleciał o 19:05 wcześniej machając skrzydłami dla rozruszania.